|
ZAGADKI:
Jak nazywa się chiński piłkarz?
Odp.:Kiwa Jakotako.
**
Ile działa zacinający się komputer.
Odp.:To zależy od wielkości pięści.
**
Jaki jest najbardziej wystrzałowy kolor?
Odp.: GRANAT!
**
Jak się nazywa ser wyrzucony za burtę?
Odp.: Ser topiony
**
W szkole na matematyce pani pyta Jasia:
-Jasiu co to jest kąt??
Jasiu na to:
-Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju
**
Nauczyciel fizyki pyta uczniów:
- Kto waszym zdaniem był największym wynalazcą wszechczasów?
- Edison - odpowiada Krzyś.
- Czy mógłbyś to uzasadnić?
- Gdyby nie on, musielibyśmy telewizję oglądać przy świecach!
***
Jasiu, dlaczego spóźniłeś się na lekcje? - chce
wiedzieć pani wychowawczyni.
- Bo jak szedłem do szkoły, to napadł mnie uzbrojony bandyta.
- O Boże, dziecko, czy nic ci się nie stało?!
- Owszem, zabrał mi zeszyt z wypracowaniem!
***
Mówi żona do męża:
-Idę do sąsiadki na 5
minut. Nie zapomnij wyjąć ciasta z piekarnika za kwadrans.
**
Koleżanka do Jasia:
-Pobawimy się w szkołę?
-Dobra-odpowiada Jaś- Tylko ja będę nieobecny.
**
Na wakacjach:
-Pożycz mi szampon - blondynka prosi koleżankę.
-Przecież masz swój! Widziałam, jak kupowałaś!
-Ale mój jest do suchych włosów, a ja je juz
zmoczyłam!
**
Ojciec pyta syna:
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika!
Że też nikt go do tej pory nie znalazł...
**
Nauczyciel sprawdza zadanie
domowe...
- Otwórzcie zeszyty... Jagoda, kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To czemu tej pracy domowej nie odrobiłaś?
- Bo jestem na diecie.
**
Matka pyta syna:
- Co przerabialiście dziś na chemii?
- Materiały wybuchowe.
-
Nauczycielka zadała coś do domu?
- Nie zdążyła...
**
Połam język! :)
Wróbelek Walerek miał mały
werbelek, werbelek Walerka miał mały felerek, felerek werbelka naprawił Walerek,
wróbelek Walerek na werbelku gra!
**
Było sobie trzech Japońców:
Jachce, Jachce Drachce, Jachce Drachce Drachcedroni. Były sobie trzy Japonki:
Cepka, Cepka Drepka, Cepka Drepka Rompomponi. Poznali się: Jachce z Cepką,
Jachce Drachce z Cepką Drepką, Jachce Drachce Droni z Cepką Drepką Rompomponi.
Pokochali i pobrali się Jachce z Cepką, Jachce Drachce z Cepką Drepką, Jachce
Drachce Droni z Cepką Drepką Rompomponi. Mieli Dzieci: Jachce z Cepką mieli
Szacha, Jachce Drachce z Cepką Drepką mieli Szacha Szar Szaracha Jachce Drachce
Droni z Cepką Drepką Rompomponi mieli Szacha Szarszaracha Fudżi Fajkę. Kto
powtórzy bajkę?
**
Nauczycielka w szkole pyta
dzieci, czy ktoś zna jakieś zdanie po niemiecku?
Wyrywa sie Jasiu:
- Ja znam!
- No to powiedz!
- Posztraffiam ffszystkichhh polakufff...
**
Tato mówi do Jasia:
- Nie rozumiem, jak ty możesz zadawać się z Wojtkiem. Przecież to niegrzeczny
chłopiec, najgorszy uczeń w klasie!
- Przez wdzięczność tato. Gdyby nie on, ja byłbym najgorszym uczniem!
**
Jasiu, dlaczego spóźniłeś się na
lekcje? - chce wiedzieć pani wychowawczyni.
- Bo jak szedłem do szkoły, to napadł mnie uzbrojony bandyta.
- O Boże, dziecko, czy nic ci się nie stało?!
- Owszem, zabrał mi zeszyt z wypracowaniem
***
Przez wieś jedzie motorem:
Jasio, Bartosz , który strasznie się
jąka i Szymek.
W pewnym momencie Bartosz mówi:
- Szy... szy... - na to Jasio:
- Co? Szybciej? Okej, jedziemy
szybciej!
- Szy... szy...
- Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy
jeszcze szybciej!
- Szy... szy...
- Jeszcze szybciej??? Człowieku, na
liczniku setka i ty sie nie boisz???
- Szy... Szy... Szymek SPADŁ!!!
(Natalka M. 4b)
***
Nauczycielka do Jasia:
- Jasiu, dlaczego nie
było Cię wczoraj w szkole?
- Bo mama wyprała mi
skarpetki.
- I to był powód, żeby
nie iść na sprawdzian?
- Nie, proszę pani, ale
na tych skarpetkach miałem ściągę.
(Solomiya 4b)
***
Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy, a tu ślimak
wychodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak, że ślimak
spadł na ziemię. Minęły trzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi,
patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera, a tam ślimak siedzi na
dzwonku i mówi: Ty, koleś, to przed chwilą to co to miało znaczyć?
(nadesłała Martyna 6b)
|
**
Fąfarowa chwali
się sąsiadce:
- Mój synek powiedział, że jak dorośnie, to będzie kosmonautą i poleci
na Marsa.
- Ten łobuz? Biedni Marsjanie, trzeba ich jakoś ostrzec!
**
A wiesz, co to jest: lata po pokoju i robi yzb, yzb, yzb...
- Mucha na wstecznym biegu.
**
Trzech myśliwych przechwala się kto dziś więcej zwierzyny upolował.
Pierwszy mówi:
- Ja upolowałem niedźwiedzia!
Drugi:
- Ja upolowałem 100 zajęcy!!!
Trzeci:
- A ja upolowałem 10000 nopleasów!!!
- Nopleasy? Co to takiego?
- Nie wiem. Po prostu biegały i krzyczały "No, please!
**
Antek radzi się agronoma:
- Mówią, że nawóz sztuczny jest lepszy od naturalnego. A pan jak uważa?
- Trudno powiedzieć, to rzecz smaku.
**
Małysz wygrał zawody narciarskie w Finlandii. Nagrodą za zwycięstwo ma
być atrakcyjna wycieczka.
- A co to za wycieczka? - dopytuje się Małysz.
- Tygodniowa wycieczka do Wisły!
**
Pani zadała dzieciom temat wypracowania - ''Jak wyobrażam sobie pracę
dyrektora?''.
Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę...
**
Na lekcji biologii na studiach, nauczyciel kończy przemowę:
- I tak oto właśnie ciecz ścieka.
Na to student z zagranicy mówi:
- Polska języka dziwna. Pies ścieka i woda ścieka.
**
Na lekcji polskiego nauczycielka pyta:
- Kto oprócz Szymborskiej jest polskim noblistą?
Jasio odpowiada:
- Czesław Małysz!
**
Przychodzi Małysz do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, boli mnie.
- Gdzie?
- Tu, pod skrzydłem.
***
Mała dziewczynka płacze na ulicy. Podchodzą ludzie i pytają:
-Czemu
płaczesz?
-Bo się zgubiłam...
-A jak się nazywasz?
-Nie wiem.
-A jak sie nazywa twoja mamusia?
-Nie wiem...
-A znasz swój adres?
-Tak. Wu-wu-wu , kropka, basia, kropka pe-el.
**
Na egzaminie do szkoły średniej profesor pyta:
- Jak masz na nazwisko?
- Fąfara.
- A czemu masz tak radosny wyraz twarzy?
- Bo prawidłowo odpowiedziałem na pańskie pierwsze pytanie!
**
Tato mówi do Jasia:
- Nie rozumiem, jak ty możesz zadawać się z Wojtkiem. Przecież to
niegrzeczny chłopiec, najgorszy uczeń w klasie!
- Przez wdzięczność tato. Gdyby nie on, ja byłbym najgorszym uczniem
**
-Skąd masz taki siniak na czole?
-No... myślałem , że mnie Maciek nie trafi tym
kamieniem.
**
-Moja żona zrobiła sobie
maseczkę błotną i przez 2 dni wyglądała świetnie...
Ale potem błoto
odpadło...
(nadesłała Martyna 6b)
**
Co to jest
nieskończoność? - pyta nauczycielka.
- Na przykład rok szkolny - odpowiada Jasio.
**
- Synku, jak ci idzie w szkole?
- Dobrze, ale nie wyobrażasz sobie
tatusiu, jak pan nauczyciel ci zazdrości. Już kilka razy złapał mnie za
ucho i powiedział: "Ach, gdybym ja był twoim ojcem".
**
Nauczycielka
pyta Jasia:
- Jasiu, czemu Małgosia płacze?
- Z lenistwa.
- Ale jak to?
- Usiadła na kaktusie i nie chce jej się teraz wstać.
(nadesłała Solomiya 4b)
|